niedziela, 25 listopada 2012

Listopad.

Hej dziewczyny :)
 Zapewne już myślałyście, że nigdy tu nie powrócę ? Ja sama zwątpiłam w to, ze jeszcze kiedykolwiek coś napiszę, gdyż mój aparat spłatał mi figla i odmówił posłuszeństwa. Miałam go oddać w ręce fachowca, ale o dziwo tak samo jak nagle przestał działać tak i w ten czarodziejski sposób dokonał samoregeneracji. Są jeszcze problemy z ostrością, co niestety widać na zdjęciach, tak więc bez specjalisty się nie obędzie. Ostatnie miesiąc mijają bardzo wyczerpująco. Praca w windykacji to bardzo ciężka sprawa. Nawet nie macie pojęcia ile Polaków wpadło w spirale długów, a wszystko dlatego, że bardzo często decydujemy się na życie ponad stan. Szybki samochód, nowoczesny telefon, mega wypasiony pakiet kanałów telewizyjnych i inne przyjemności, to na pewno gadżety które wzbudzą zazdrość u niejednego sąsiada. Mniej ważny staje się fakt że wydajemy więcej niż zarabiamy. Gdy zarabiamy dobrze nie planujemy wydatków i niewielu z nas oszczędza. Ciągle chcemy podwyższyć jakość swojego życia, które nastawione jest na konsumpcjonizm.  Idziemy do banku, gdzie miła, uśmiechnięta pani, po sprawdzeniu naszej zdolności kredytowej, udziela nam kredytu, zwiększa debet, wydaje kolejną kartę kredytową. Znów to samo. Świetne wakacje, nowe sprzęty, a lista nieopłaconych rachunków rośnie. Kolejna pożyczka, której nomen omen nie ma z czego spłacać. Codziennie rozmawiam z setka ludzi pomagając znaleźć dogodne wyjście z sytuacji ludzie jak zacięta płyta powtarzają "nie mam pieniędzy", a nie zdają sobie nawet sprawy jak wiele mają rzeczy które tak naprawdę nie są im potrzebne, których sprzedaż może pozwolić im na spłatę raty kredytu czy zaległego abonamentu. Mężczyzna, kawaler lat 34, wykształcony, po studiach, wysoka pozycja zawodowa, zajęcie komornicze na wynagrodzeniu, wypowiedziany kredyt w banku i 3 prywatne auta w garażu oraz motor cross na przejażdżki po lesie. Dzwonie w sprawie zadłużenia które powstało z braku regularnych płatności dla jednej z większych sieci komórkowych w Polsce. Owy mężczyzna informuje mnie, że ledwo wiąże koniec z końcem. To ten sam mężczyzna o którym pisałam dwa zdania wyżej. Widzicie, gdzie jest błąd ? 

Dobra. Dość. Musiałam się po prostu tym podzielić. 
Dzisiejszy strój bardzo prosty. Pikanterii dodały "skórkowane" spodnie oraz buty w typie "lit", pokryte sztucznym zamszem. Mimo 13 cm więcej czuję się w nich bardzo komfortowo. Są dobrze wyprofilowane. Trafiły do mnie, z wiżażowych zbiorowych zamówień, co nie wiązało się z dużym kosztem :). Płaszczyk pochodzi z Primanniego. Ma już blisko dwa lata, a mimo to świetnie się nosi i nieraz przeturlał się przez bęben pralki. Zapraszam :)




Same zobaczcie, co się dzieje z moim aparatem, muszę poprawiać zdjęcia na komputerze, czego bardzo nie lubię. W innym wypadku było by to jedno wielkie "mleko".













  
Wybaczcie mi mój misz-masz na głowie, ale jestem w fazie powrotu do naturalnego koloru i tak to wygląda :) 








komin- sh
płaszczyk- atmosphere uk
spodnie- h&m
koszula- diverse
buty- zbiorowe zamówienia 
torebka- prezent

Copyright © 2014 Polka w kryzysie

Distributed By Blogger Templates | Designed By Darmowe dodatki na blogi