niedziela, 25 maja 2014

W szminkowym gaju

Hej !
W dniu dzisiejszym z dumą prezentuję swoją kolekcję szminek :). Ktoś może powiedzieć "ee tam, to tylko kilka pomadek i czym tu się chwalić?". Otóż jeszcze kilka miesięcy temu, nie używałam żadnej kolorówki dedykowanej dla ust, a dziś chyba już nie wyobrażam sobie tego jak można lekceważyć szminkę ! Sama w dalszym ciągu nie potrafię się nadziwić jak kolor na ustach może zmienić całościowy look i jak skutecznie pozwala odciągać uwagę od mankamentów urody. :)







 Jak widać większość z mojego skromnego dorobku pochodzi z MUA ( Make up Academy). Szminki te dostępne są w UK, aczkolwiek z łatwością znajdziecie je też w internetowych drogeriach, czy allegro. Stosunek ceny do jakości przedstawia się świetnie. Pomadka kosztuje jednego funciaka. W tej cenie otrzymujemy fajne nawilżenie oraz satysfakcjonującą trwałość. 

sobota, 24 maja 2014

Puk, Puk. Dostałeś list od KRUK’a ? To (nie?) dobra wiadomość

Notka w ramach cyklu "Kowalski o prawie wie wszystko" jaki to mam zamiar wprowadzić na moim blogu celem uświadamiania Kowalskiego co wolno, a czego nie !



Dziś na tapecie windykacja 

Puk, Puk. Dostałeś list od KRUK’a ? To (nie?) dobra wiadomość.

Tytuł niniejszego postu, dla wielu z Was wydaje się znajomy.  Uśmiechnięta kobieta w średnim wieku, ot taka zwykła Kowalska, uderza jakoby w ekran naszych telewizorów informując o dobrych wieściach zamkniętych w kopercie od Kruka.


Czy to faktycznie dobra wiadomość ?
Polemizowałabym. Właśnie otrzymałeś/aś list z firmy windykacyjnej, zapewne w formie wezwania do zapłaty, określającego  m. in. wysokość zobowiązania oraz  termin zapłaty. Wspomniane dane oznaczają, że najprawdopodobniej posiadasz jakieś należności do uregulowania, z czym wiązać się będzie uszczuplenie Twojego portfela.


Co dalej ?
W pierwszej kolejności ustalmy, czy firma windykacyjna wzywa nas do płatności w związku z dokonanym przelewem wierzytelności (cesją wierzytelności ) czy też może wzywa nas do zapłaty w imieniu innego wierzyciela.  Informacja ta na ogół umieszczona jest już w pierwszych wersach wezwania.W przypadku cesji, to firma windykacyjna jest Twoim obecnym wierzycielem,  to dla niej powinieneś wpłacić pieniądze i z nią mediować w sprawie zawarcia ugody. Stało się to dlatego, ponieważ pierwotny wierzyciel, odsprzedał Twój dług firmie windykacyjnej , która teraz wieloma sposobami będzie próbowała odzyskać pieniądze. Żelazna zasada, nie przyjmuj pierwszej propozycji, staraj się negocjować, ponieważ w tym jest klucz do uzyskania obopólnej satysfakcji stron. Jednak Panie Kowalski, jeśli raz Pan się umówisz na określone warunki, wywiązuj się Pan z postanowień zawartej ugody.
Jeśli zaś mowa o windykacji „na zlecenie” , podkreślić trzeba, że w tym przypadku nie doszło do zmiany wierzyciela. Dlatego też w takich przypadkach rekomenduje wyjaśnić sprawę będącą przedmiotem wezwania, nie z firmą windykacyjną , a z instytucją bezpośrednio wobec której posiadasz dług. Dlaczego ? Odpowiedź jest prosta, firma windykacyjna działa w imieniu wierzyciela i nie ma większych uprawnień niż on sam !


Przecież ja nie mam  żadnych długów !!
Pracując  w windykacji słyszałam ten tekst setki razy.  Wypowiedzi typu „Nie mam długów”, „Wszystko mam uregulowane”, „dlaczego tamci nie wzywali mnie do zapłaty”, „to oszustwo !.”, „umowa dawno wygasła”  i wiele innych przyprawiały mnie o migrenę, najczęściej jednak okazywały się niezgodne z prawda. A bo później Kowalski zadzwonił i mówił , ze żona nie zapłaciła, a to, że nie było pieniędzy na zapłatę, a to, że jednak miała Pani racje, że umowa nie wygasa, a zostaje „z automatu” przedłużona na czas nieoznaczony, wobec czego firma wysyła faktury, a przecież po co płacić, a w ogóle umowę po co czytać,  a to faktura nie w terminie zapłacona i o odsetkach się zapomina?! Książkę można napisać o wymówkach dłużników, naprawdę ! Dlatego też Panie Kowalski weź, że Pan sprawdź co powinieneś, a dopiero później dzwoń,  a jeśli znajdziesz Pan potwierdzenie dokonania przelewu, to je cholera jasna wyślij dla tych telefonistów z windykacji, bo się przecież nie odczepią od Ciebie te złodzieje ! A tak sprawdzą, zweryfikują i będzie po bólu, wszystko się wyjaśni !




Proszę Pani, ale to się już przeterminowało !
Panie, przeterminowuje to się jogurt w lodówce, dług się przedawnia. OO, a co to właściwie jest te całe ” przedawnienie”?  A więc , przedawnienie to instytucja prawa cywilnego, stwarzająca po stronie dłużnika możliwość uchylenia się od zaspokojenia roszczenia po upływie określonego prawem terminu. O instytucji tej będzie oddzielny post, z uwagi na złożoność i mnogość terminów pojawiających się przy omawianiu tego terminu.  Jednak wracając do tematu, Kowalski musi pamiętać, że przedawnione roszczenie nie wygasa, a jedynie zmienia swój charakter na zobowiązanie naturalne, czyli takie które nie może być przymusowo dochodzone. W przypadku spraw jakimi zajmują się firmy windykacyjne, najczęściej będziemy mówić o sprawach z 3 letnim terminem przedawnienia, zastrzeżonym m .in. dla roszczeń o świadczenia okresowe, czyli takich które powtarzają się w określonych z góry odstępach czasu. Termin ten obowiązuje też w stosunku do roszczeń związanych z prowadzeniem działalności gospodarczej. Mowa więc o stosunkach na linii osoba fizyczna – przedsiębiorca oraz przedsiębiorca – przedsiębiorca, o ile rzecz jasna przepis szczególny nie będzie ustanawiał odmiennego okresu.  Bieg terminu przedawnienia Kowalski powinien liczyć  od dnia, w którym roszczenie stało się wymagalne, a więc od chwili kiedy wierzycielowi przysługuje prawo do żądania od dłużnika spełnienia świadczenia. Datą wymagalności najczęściej będzie kolejny dzień roboczy, licząc od dnia w którym dłużnik świadczenie powinien spełnić. Obrazując to na konkretnym przykładzie wyglądało będzie to tak:



Kowalski jest abonentem sieci XYZ, otrzymał fakturę z datą płatności przypadająca na dzień 24 maja 2014 r. (sobota) , świadczenie zatem będzie wymagalne od 26 maja 2014 r. (następujący po dacie określonej w fakturze, pierwszy dzień roboczy). W związku z powyższym,  roszczenie o zapłatę tej faktury przedawni się więc 27 maja 2017 r. W tym miejscu warto też podkreślić, że od dnia w którym roszczenie stało się wymagalne, wierzyciel będzie mógł naliczać odsetki za opóźnienie.  


Żeby jednak nie było tak różowo, pamiętać trzeba, że bieg terminu przedawnienia ulega przerwaniu jeśli wierzyciel skieruje sprawę do sądu, a także wtedy gdy dłużnik uzna dług. Powyższe powoduje przerwanie terminu przedawnienia, co skutkuje tym, że termin ten biegnie od nowa. Jak to wygląda w praktyce ? Już wyjaśniam. Jeśli  dłużnik uznał dług choćby na jeden dzień przed upływem terminu trzyletniego przedawnienia, cały dotychczasowy okres ulega niejako anulowaniu. W sytuacji tej wierzyciel zyskuje kolejne 3 lata na egzekwowanie należności. Warto podkreślić, że uznanie zobowiązania może nastąpić przez każde zachowanie dłużnika uzewnętrzniające wolę spłaty długu. W szczególności za uznanie poczytywać można skierowanie do wierzyciela pisma z prośbą rozłożenia zadłużenia na raty, zawarcie ugody, czy wreszcie chociażby częściową wpłatę w poczet zadłużenia. Jeśli więc uiściliśmy wierzycielowi część długu, termin przedawnienia pozostałej należności będzie biegł od daty ostatniej, dokonanej przez nas płatności.
Nie unikaj kontaktu z firmą windykacyjną, odbieraj pisma, staraj się negocjować, pokaż swoją świadomość prawną oraz wykaż się wolą spłaty zobowiązania- jeśli oczywiście te pozostaje zasadne. Bywa i tak, że dłużnik wykazuje wolę spłaty – ale w ratach, aczkolwiek pracownik reprezentujący daną firmę nie akceptuje propozycji dłużnika.  W sytuacji takiej Kowalski musi pamiętać, że nikt nie może zabronić mu spłacać długu w formie dobrowolnych wpłat.

Jaki z tego morał ? Jeśli zobowiązanie istnieje, jest zasadne, a w dodatku nie można mówić o przedawnieniu  spłacić je trzeba ! 

O windykacji mogłabym napisać never ending story, ale obawiam się, że.... Nieważne ! W razie pytań, służę pomocną radą. :)
Copyright © 2014 Polka w kryzysie

Distributed By Blogger Templates | Designed By Darmowe dodatki na blogi